Nie zawsze tak było…Kiedy byłam mała, sztuka powoli stawała się moim domem, a muzyka zbijała napięcie w trudnej rzeczywistości młodego millenialsa. Ludzie, których poznałam na drodze tańca i muzyki stali się mi przyjaciółmi, a mądrości ukryte w księdze Hip Hop’u ukształtowały Anię w Ryfę Ri i sprawiły, że uwierzyła, że można.

Jako nastolatka kochałam chodzić do klubów i po prostu, nawet o suchym pysku, tańczyć całą noc. Wsiąknęłam w kulturę Hip Hop, bo to wolność, wsparcie, ludzkie umiejętności przeciw trudnościom losu, bo to energia, rytm, oryginalność, kultura pełna siły, celebracji oraz innowacji.

Życzliwość świeżej wtedy kultury tańca w Polsce, ukształtowała we mnie postawę „podaj dalej”, dlatego udzielam się jako motywatorka w ogniskach, na warsztatach dla wypalonych aktywistów, czy dla kobiet, żeby poczuły swoją wewnętrzną moc i swój głos.